Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Płocku podkom. Marta Lewandowska, zgłoszenie o oszustwie wpłynęło dzień wcześniej wieczorem, gdy poszkodowana 81-latka zorientowała się, iż padła ofiarą oszustów.
"Policjanci ustali, że na telefon stacjonarny seniorki zadzwoniła kobieta przedstawiająca się jako pracownica poczty. W rozmowie poprosiła 81-latkę o podanie dokładnego adresu zamieszkania, ponieważ skierowana została do niej korespondencja z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i z banku. Kobieta bez zastanowienia podała swój dokładny adres zamieszkania" - wyjaśniła podkom. Lewandowska, relacjonując przebieg zdarzeń.
Jak dodała, po kilkunastu minutach od rozmowy z rzekomą pracownicą poczty telefon stacjonarny seniorki znowu się odezwał - tym razem dzwonił mężczyzna przedstawiający się jako funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji. W rozmowie ostrzegł kobietę, że jej mieszkanie jest pod obserwacją gangu, a jej pieniądze są zagrożone. Polecił seniorce, by zebrała wszystkie oszczędności spakowała do torby i wyrzuciła przez okno. Zapewniał jednocześnie, że to policyjna akcja, a pieniądze będą odpowiednio zabezpieczone i zostaną szybko zwrócone właścicielce.
"Seniorka zebrała wszystkie oszczędności, jakie posiadała w domu i spakowała do reklamówki. Torbę z zwartością kilku tysięcy złotych i kilku tysięcy dolarów wyrzuciła, zgodnie ze wskazówkami rzekomego funkcjonariusza, przez okno. 81-latka nie widziała, kto zabiera pieniądze. Kiedy zorientowała się, żeby padła ofiarą oszustów, skontaktowała się z policją" - przekazała podkom. Lewandowska.
Przestrzegając przed tego typu oszustwami, rzeczniczka płockiej policji podkreśliła, że funkcjonariusze nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy i nie dzwonią z takim żądaniem, nigdy też nie informują o prowadzonych działaniach - w przypadku odebrania takiego telefonu można być pewnym, że dzwoni oszust.
"Nigdy na czyjeś zlecenie nie przekazuj pieniędzy, nie podpisuj dokumentów, nie zakładaj kont w banku, nie zaciągaj kredytów i nie ujawniaj swoich danych osobowych, numerów PIN, czy haseł. Po rozmowie natychmiast zadzwoń do kogoś bliskiego i opowiedz o zdarzeniu. O zdarzeniu poinformuj też policję" - apeluje podkom. Lewandowska.