"Mateusz Szwoch od pierwszych dni Wisły Płock wykazywał chęć szybkiego wywalczenia sobie pierwszego składu, ale dość szybko plany pokrzyżowała mu kontuzja. I o ile w kolejnym sezonie był już zawodnikiem wyjściowej „jedenastki”, to wydaje się, że dopiero teraz gra zaczęła opierać się faktycznie na nim. Warto jednak zauważyć, że swoje zrobiła też zmiana pozycji na boisku, ponieważ wcześniej grał raczej w środku pola, za to teraz jest wystawiany bliżej jednego ze skrzydeł. Cały rok zakończył z 31 meczami na koncie (2 384 minut), w których udało mu się strzelić pięć bramek i dołożyć do tego siedem asyst. To czyni go liderem płockiej klasyfikacji kanadyjskiej ostatnich dwunastu miesięcy oraz najlepszym asystentem. Ten dorobek byłby pewnie mniej okazały, gdyby nie znakomita partia przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała. W ostatnim meczu zanotował bowiem trzy ostatnie podania. Co ciekawe, w międzyczasie stał się najczęściej karanym Nafciarzem, ponieważ zgromadził aż jedenaście żółtych kartek. Pod względem gry, drugie miejsce przypadło Damianowi Rasakowi. Dla byłego zawodnika Elany Toruń lepsza okazała się druga część tego roku. W pierwszej nie zawsze mógł liczyć na miejsce w składzie, a końcówkę sezonu 2019/2020 stracił na skutek kontuzji. Do gry wrócił kilka tygodni później i od 2. kolejki z Lechem Poznań umocnił swoją pozycję w drużynie. Przy okazji zdobył w końcu swojego premierowego gola na poziomie ekstraklasy, co miało miejsce 18 września z Wisłą Kraków. Również i jego rola w zespole uległa nieco zmianie. Wcześniej mogliśmy kojarzyć go przede wszystkim z przerywania akcji rywala, zaś obecnie coraz chętniej włącza się do ofensywy. Łącznie w 24 meczach (1 665 minut) uzyskał dwie bramki, jedną, a do tego ujrzał raptem trzy kartki. Podobny czas na wykazanie się otrzymał na przestrzeni ostatnich miesięcy Dawid Kocyła, gdyż tutaj mówimy o 27 występach (1 429 minut). Choć trzy z czterech strzelonych bramek zdobył na wiosnę, to zawodnikiem pierwszego składu stał się tak na dobrą sprawę dopiero teraz. Co ciekawe jednak tylko dwukrotnie udało mu się rozegrać pełne 90 minut. W pozostałych przypadkach albo był zmieniany, albo wchodził z ławki. Młodzieżowy reprezentant Polski oprócz goli może sobie również dopisać wywalczony rzut karny w Fortuna Pucharze Polski z GKS-em Tychy. Dalej mamy wspomnianego już we wstępie Dominika Furmana. Były kapitan Wisły latem zdecydował się odejść do tureckiego Gençlerbirliği SK. Zdążył jednak zagrać dla nas 16 razy (1 422 minuty), prawie za każdym razem grając od pierwszej, do ostatniej minuty. Wyjątkiem był mecz 37. kolejki z Rakowem Częstochowa. Swoimi trzema bramkami i asystą z pewnością przyczynił się do utrzymania Nafciarzy w lidze. Dokładnie tyle samo spotkań rozegrał dla nas Filip Lesniak (1 400 minut). On z kolei rozegrał u nas tylko jesień, ponieważ wcześniej był zawodnikiem duńskiego Ålborg BK. Słowak ma jednak inne zadania na boisku i ciężko go traktować, jako następcę byłego gracza Legii Warszawa. Rundę jesienną zakończył z dwoma żółtymi kartkami. Brał również udział przy samobójczej bramce Aleksa Ławniczaka z Warty Poznań. Docenić należy to, że on także prawie zawsze grał w pełnym wymiarze czasowym. Podobnie jest z Dušanem Lagatorem. Czarnogórzec również przyszedł do nas latem, tyle że z Rosji, a konkretnie FK Soczi. Dość szybko wywalczył sobie plac gry, choć należy tutaj nadmienić, że dopiero od spotkania ze Śląskiem Wrocław występuje na nominalnej dla siebie pozycji defensywnego pomocnika. Wcześniej był ustawiany jako jeden ze środkowych obrońców. Dla niego szczególnie udana była końcówka roku, ponieważ zdobył w niej dwie bramki przeciw Lechii Gdańsk oraz Podbeskidziu. Inna sprawa, że z Góralami zanotował również gola samobójczego. W sumie zagrał w 14 spotkaniach (1 065 minut). Nieco inna sytuacja jest z Torgilem Gjertsenem. Norweg nie grał w każdym meczu, a gdy grał, to był zmieniany w drugich połowach lub dopiero wtedy na boisko wchodził. Niestety w regularności mocno przeszkadzały mniej lub bardziej poważne urazy. Taki stan rzeczy utrzymywał się szczególnie wiosną. Pozytywne wrażenie może robić jednak to, że przybyły z Kristiansund BK skrzydłowy jest dość efektywny. Już w debiucie z Zagłębiem Lubin strzelił zresztą gola, a łącznie rok zakończył z trzema bramkami, asystą i wywalczonym rzutem karnym. W kratkę grał także Giorgi Merebashvili. A z początku nic na to nie wskazywało, bo 2020 rok rozpoczął wręcz koncertowo, mając bezpośredni udział w kolejnych bramkach Nafciarzy. Można jednak powiedzieć, że w jego przypadku im dalej w sezon, tym mniej minut. Gruzin grał coraz mniej, a w kolejnych rozgrywkach długo nie podnosił się z ławki rezerwowych. Pierwszy raz mamy zresztą sytuację, żeby skrzydłowy przez cały rok nie zdobył dla nas żadnego gola. Na szczęście niekorzystny bilans osładza fakt, iż ma na koncie sześć asyst i jeden wywalczony rzut karny. Wszystko w 22 występach (954 minut). W następnej kolejności jest dwóch zawodników, którzy w zeszłym sezonie pełnili funkcję młodzieżowców i na przestrzeni dwunastu miesięcy z pewnością liczyli na więcej okazji do gry. Hubert Adamczyk zagrał bowiem w 16 spotkaniach (686 minut), a Maciej Ambrosiewicz w 13 (684 minuty). W klasyfikacji kanadyjskiej punkty zapisał na swoje konto tylko pierwszy z nich, gdyż mowa tu o dwóch ostatnich podaniach i ślicznym golu z Górnikiem Zabrze. W jego przypadku ciągle możemy jednak mówić o dużym pechu, ponieważ co jakiś czas zmaga się z kolejnymi problemami zdrowotnymi. Ambrosiewicz w 2021 roku będzie z kolei już reprezentował barwy Zagłębia Sosnowiec. W zasadzie na końcu dzisiejszego zestawienia mamy grono pomocników, którzy przy ulicy Łukasiewicza spędzili tylko jedną rundę i w tym okresie nie potrafili wywalczyć sobie na dobre miejsca w składzie. Piotr Pyrdoł przyszedł do nas z Legii Warszawa pod koniec sierpnia i na początku dostawał swoje szanse, ale po bardzo słabym spotkaniu z Jagiellonią Białystok nie podniósł się już z ławki rezerwowych. Runda wiosenna zeszłego sezonu nie była z pewnością udana dla Suada Sahitiego. Kosowianin nigdy nie był kluczową postacią Nafciarzy, ale na koniec przygody z naszym klubem już praktycznie nie pojawiał się na boisku. Obecnie przywdziewa już barwy bośniackiego HSK Zrinjski Mostar. Podobny bilans do Sahitiego ma także Mikołaj Kwietniewski, z tym że młody skrzydłowy był jednak tylko wypożyczony z Legii. Od lata naszym piłkarzem jest Wojciech Szumilas, który niedawno występował w Fortuna 1. Lidze, w GKS-ie Tychy. Ofensywny piłkarz ostatnio nie łapie się już jednak do meczowej kadry, a pech chciał, że w żadnym z tych meczów, w których zagrał, nie zdobyliśmy punktu. Cała wspomniana czwórka rozegrała kolejno 8, 6, 4 i 3 mecze, notując odpowiednio 268, 145, 101 i 79 minut. Warto wspomnieć jeszcze o Jakubie Witku, który docelowo był sprowadzany ze Stadionu Śląskiego Chorzów do drużyny rezerw, ale ostatecznie udało mu się nawet zadebiutować w ekstraklasie. Miało to miejsce w ostatnim meczu zeszłego sezonu przeciwko Rakowowi (3 minuty). Latem został wypożyczony do pierwszoligowego GKS-u Bełchatów. Patryk Leszczyński i Rafał Wolski nie zagrali w żadnym oficjalnym spotkaniu. Pierwszy z nich jest teraz wypożyczony do drugoligowej Olimpii Grudziądz, a drugi przechodził rehabilitację po zerwaniu więzadeł. Z kolei Fryderyk Gerbowski i Kacper Kondracki po przyjściu odpowiednio z Escoli Varsovia oraz GKS-u Bełchatów trenują z pierwszym zespołem, a do tej pory grali tylko w rezerwach" - Wisła Płock
- Mateusz Szwoch – 31 występów (2 384 minuty), 5 bramek, 7 asyst, 11 żółtych kartek
- Damian Rasak – 24 występy (1 665 minut), 2 bramki, 1 asysta, 3 żółte kartki
- Dawid Kocyła – 27 występów (1 429 minut), 4 bramki, 1 wywalczony rzut karny, 3 żółte kartki
- Dominik Furman – 16 występów (1 422 minuty), 3 bramki, 1 asysta, 1 żółta kartka
- Filip Lesniak – 16 występów (1 400 minut), 1 asysta, 2 żółte kartki
- Torgil Gjertsen – 22 występy (1 206 minut), 3 bramki, 1 asysta, 1 wywalczony rzut karny, 2 żółte kartki
- Dušan Lagator – 14 występów (1 065 minut), 2 bramki, 1 bramka samobójcza, 1 żółta kartka
- Giorgi Merebashvili – 22 występy (954 minuty), 6 asyst, 1 wywalczony rzut karny, 4 żółte kartki, 1 czerwona kartka
- Hubert Adamczyk – 16 występów (686 minut), 1 bramka, 2 asysty, 1 żółta kartka
- Maciej Ambrosiewicz – 13 występów (684 minuty), 4 żółte kartki
- Piotr Pyrdoł – 8 występów (268 minut), 1 żółta kartka
- Suad Sahiti – 6 występów (145 minut), 1 żółta kartka
- Mikołaj Kwietniewski – 4 występy (101 minut)
- Wojciech Szumilas – 3 występy (79 minut)
- Jakub Witek – 1 występ (3 minuty)
- Fryderyk Gerbowski, Kacper Kondracki, Patryk Leszczyński, Rafał Wolski – bez występów