Nasza drużyna od początku do końca kontrolowała przebieg spotkania. Doskonale w bramce spisywał się Ivan Stevanović a w ataku kolejne bramki zdobywał Michał Daszek (w sumie 9 trafień) a jedno z jego trafień znalazło się w TOP 5.
Zadowolenia po ostatnim gwizdku nie krył szkoleniowiec Orlen Wisły Xavi Sabate.
W jednej strony jestem bardzo zadowolony, gdyż pokonaliśmy znakomitego rywala. Z drugiej jednak nasze zespoły nie dzieli aż tak duża różnica i ten wynik jest dla nas bardzo niebezpieczny. Dzisiaj szczególnie w pierwszej połowie pokazaliśmy bardzo dobry handball. Znakomicie graliśmy w obronie, wyprowadzaliśmy dużo kontrataków. Kary dwuminutowe dla Philipa Stenmalma utrudniły nam jednak organizację naszych kontr, co było widać po zmianie stron. Jestem jednak zadowolony, bo nie spodziewaliśmy się zwycięstwa aż w takich rozmiarach. Pamiętajmy, że Bidasoa to zwycięzca swojej grupy, który zdobył więcej punktów niż my, poniósł tylko jedną porażkę, a w lidze jest w stanie remisować z Barceloną. Musimy się bardzo dobrze przygotować do rewanżu. Ta rywalizacja nie trwa sześćdziesiąt minut, tylko sto dwadzieścia. Niemal co tydzień widzimy, jak w piłce ręcznej sytuacja szybko się zmienia, nawet wśród wielkich drużyn, czego przykładem jest ostatni mecz PSG z Pick Szeged. Do Irun musimy pojechać z nastawieniem na zwycięstwo i bardzo dobrze przygotować się do tego pojedynku, z respektem i największą troską o szczegóły. Dziękuję zawodnikom i kibicom za stworzenie niesamowitej atmosfery w ORLEN Arenie.
Rewanż w sobotę w Irun.
ORLEN Wisła Płock – Bidasoa Irun 32:25 (17:11)
ORLEN Wisła: Stevanović – Daszek 9(3k), Stenmalm 1, Ruiz 1, Susnja, Szita 6, Źabić, Matulić, Mihić 2, Igropulo 1(1k), Sulić 6, Mindegia 4, Mlakar 2
Bidasoa: Rangel, Serrano – Cavero, Crowley 1, Odriozola 3, Ledo, Salinas E. 5, De la Salud 1, Renaud-David 2, Salinas R. 2, Santano, Azkue 7, Tesoriere, da Silva, Bartok 4, Seri
