Spotkanie w Hiszpanii zaczęło się dla Nafciarzy idealnie. Dobra gra w defensywie i kilka skutecznych akcji pozwoliło naszej drużynie wyjść na prowadzenie 3 do 0. Niestety trzy wykluczenie dwuminutowe pozwoliły rywalom odrobić straty. Podopieczni Xaviera Sabate po raz kolejny zdobyli trzy bramki z rzędu, po których szkoleniowiec przeciwników, Jacobo Cuetara poprosił o czas.
Po tym intensywnym początku tempo spotkania nieco spadło, a kibice oglądali przede wszystkim dużo walki i udanych interwencji obu bramkarzy. Jeśli Nafciarze rzucali by celniej niewykluczone, że losy spotkania rozstrzygnęły by się do przerwy. A tak obie drużyny schodziły do szatny przy dwubramkowym prowadzeniu Wisły (12:10).
i
Niestety druga połowa to zupełnie inny obraz gry. Bidasoa bezlitośnie wykorzystywała błędy płocczan i już na starcie zdobyła cztery bramki z rzędu. Wicemistrzowie Hiszpanii postawili bardzo wysoką obronę, z którą Wiślacy nie najlepiej sobie radzili. Rywale odzyskali wiarę w awans i zdobywali kolejne bramki. Na szczęście po kilku minutach obudzili się także Nafciarze. Ciężar gry na siebie wziął Zoltan Szita, który w sumie w tym meczu zdobył 7 bramek. Jednocześnie trzeba oddać gościom, że do ostatniego gwizdka sędziego walczyli o każdą i piłkę i każdy centymetr boiska.
W efekcie po ostatnim gwizdku sędziego tablica świetlna wskazywała stan 24 do 19. Siedmiobramkowa przewaga z meczu w Płocku jednak wystarczyła aby to Nafciarze ostatecznie cieszyli się z awansu do najlepszej szesnastki tej edycji rozgrywek Ligi Mistrzów EHF.
Bidasoa Irun – ORLEN Wisła Płock 24:19 (10:12)
Bidasoa: Luan da Rosa, Ledo – Cavero, Crowley 5, Odriozola 5, Serrano 1, E.Salinas 3, del la Salud 3, Renaud-David 6, R.Salinas 1, Santano, Nieto, Tesoriere, da Silva, Bartok, Seri
ORLEN Wisła: Morawski, Stevanović – Daszek 3(1k), Stenmalm, Ruiz, Susnja, Szita 7, Źabić, Mihić 2, Igropulo 2(2k), Sulić 1, Mindegia 2, Mlakar 1
