Przed spotkaniem było wiadomo, że trener Adrian Piankowski nie będzie mógł skorzystać z najlepszej strzelczyni płocczanek, Aleksandry Synowiec, którą z gry w tym tygodniu wykluczył uraz. Mimo tego od początku do końca to Nafciarki były stroną dominującą. Na przerwę schodziły przy wyniku 6:0, natomiast w drugiej połowie podopieczne trenera Piankowskiego dołożyły kolejne siedem trafień, przypieczętowując tym samym zwycięstwo w swojej grupie III ligi i awans na szczebel centralny.
- Ciężko mi coś powiedzieć o spotkaniu, bo razem z dziewczynami żyliśmy bardziej emocjami. Jestem szczęśliwy, ze wywalczyliśmy dzisiaj awans, ciężko na to zapracowaliśmy, z niektórymi nawet dziesięć lat. Po dwóch przegranych na początku sezonu nie spuściliśmy głów i dzisiaj wynagrodziliśmy sobie te kilka miesięcy. Chciałbym zaprosić wszystkich kibiców na nasz ostatni mecz, bo dziewczyny zasłużyły, żeby przeżyć w tym sezonie coś fajnego i specjalnego – skomentował szkoleniowiec Wisły Płock.
Ostatni mecz sezonu już w ten weekend. W sobotę 17 czerwca o 16:00 na płycie głównej Stadionu im. Kazimierza Górskiego Nafciarki podejmą Zamłynie Radom.