W pierwszej połowie spotkania gra toczyła się przede wszystkim w środku pola. Widać było jednak że to Arka jest stroną dominującą czego nie udało jej się zamienić na korzystny wynik. Wisła również miała swoje momenty, jednak tak samo jak zawodnicy z Gdyni, nie potrafili oni zapunktować. Pierwsza odsłona meczu zakończyła się wynikiem 0 do 0. W kolejnych 45. minutach na brak bramek kibice narzekać jednak nie mogli. Szkoda tylko że strzelano je Nafciarzom, a nie odwrotnie
Pierwsza bramka dla Arki padła w 48 minucie. W 55 natomiast Bartłomiej Gradecki obronił strzał z rzutu karnego. Nie dało to jednak odpowiedniego impulsu do gry ponieważ Arka punktowała jeszcze w 77 i 82 minucie
Na wstępie chciałem powiedzieć o rzeczy wyjątkowej dla nas, czyli udziale naszych kibiców w tym meczu. To była wyjątkowa rzecz i chciałbym im zadedykować to zwycięstwo, bo naprawdę w ogromnej liczbie przyjechali i czuliśmy się tutaj bardzo komfortowo. Jeżeli chodzi o sam mecz, bardzo mocno narzuciliśmy swój styl od początku i te pierwsze 30 minut było bardzo dobre w naszym wykonaniu. Może tych sytuacji nie było za wiele, ale dyktowaliśmy warunki gry. Ostatnie 15 minut pierwszej połowy, no, tak jak się często mówi, nie da się cały czas tak intensywnie biegać i mieliśmy trochę problemów. Wytrzymaliśmy, druga połowa już całkowicie pod nasze dyktando. Wydaje mi się, że Wisła nie stworzyła sobie żadnej sytuacji w drugiej połowie i zasłużenie wygraliśmy - Wojciech Łobodziński, szkoleniowiec Arki Gdynia
Sromotna porażka 0:3. Myślę, że dziś przegraliśmy z drużyną, która zdecydowanie lepiej wyglądała od nas w ofensywie i w defensywie. Nie był to nasz dzień, nie mogliśmy wejść w mecz, bardzo dużo strat, szczególnie w pierwszej połowie, dużo nerwowości. Jakoś dotrwaliśmy, można powiedzieć, do przerwy. Próbowaliśmy zrobić lekkie korekty w przerwie, jeżeli chodzi o naszą ofensywę. Ale tak jak my zaczynaliśmy w poprzednich meczach drugie połowy, teraz straciliśmy bramkę szybko. Ciężko nam było odzyskać rytm grania, szczególnie w ofensywie. Potem rzut karny… Myślałem, że po tym rzucie karnym będzie jakiś prąd, coś wskrzesi naszą ofensywę, nasze granie, ale jednak dalej to Arka decydowała, kontrolowała mecz w bardzo dobrym stylu. No i bramka Janusza Gola, myślę, że nie do obrony, to już było takie zakończenie. W ostatniej fazie meczu chcieliśmy przejść na dwójkę napastników, przeszliśmy na system 3-5-2, ale nie wyglądało to zbyt dobrze. Przerwa na kadrę, dwa tygodnie ciężkiej pracy, dużo wniosków po tym meczu na pewno. Tak jak powiedziałem na początku, Arka dzisiaj nie pozwoliła nam rozwinąć naszych skrzydeł - Marek Saganowski, trener Wisły Płock
Nafciarze z dorobkiem 16 punktów zajmują obecnie 9. miejsce w tabeli Fortuna 1 Ligi. Teraz czeka ich przerwa reprezentacyjna, a do ligowego grania powrócą już 21 października. Właśnie wtedy zagrają oni na wyjeździe z Miedzią Legnica w ramach 12. kolejki rozgrywek. Miejmy nadzieję że tym razem to Wisła Płock będzie schodziła z murawy zwycięsko. Pierwszy gwizdek w meczu z Miedzią Legnica punktualnie o godzinie 20:00