Nafciarze weszli w to spotkanie zdecydowanie lepiej. Pierwsza połowa należała do nich. Dominowali na boisku przez 45 minut. Udało im się wywalczyć wiele stałych fragmentów gry. Niestety tym razem zabrakło podczas nich skuteczności. Po stronie Wisły Płock wyróżniającym się zawodnikiem był z pewnością młodzieżowiec Dawid Kocyła.
Obraz gry odmienił się w drugiej połowie spotkania. Po przerwie lepszy okazał się Łódzki Klub Sportowy, który przejął inicjatywę. Teraz to Nafciarze zostali zepchnięci do defensywy. Płocczanie bronili się przez 45 minut. Mimo kilku efektownych rajdów z piłką znowu nie udało im się zdobyć bramki. Obrona ŁKS-u była wtedy nie do pokonania. Od samego początku meczu gra była twarda. Sędzia wielokrotnie zmuszany był do karania zawodników żółtymi kartkami. Po stronie płocczan otrzymali je Maciej Ambrosiewicz, Grzegorz Kuświk i Mateusz Szwoch.
Kolejną okazję na zdobycie punktów Nafciarze będą mieli już w niedzielę. Tym razem zmierzą się na Stadionie im. Kazimierza Górskiego w Płocku z Zagłębiem Lubin. Spotkanie zostanie rozegrane w ramach 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Pierwszy gwizdek przy Łukasiewicza 34 piłkarze i kibice usłyszą o godzinie 12:30.