Pierwsza bramka w spotkaniu Wisła Kraków-Wisła Płock padła już w jego 10 minucie. Piłkę w siatce Thomasa Dahne umieścił wtedy słowacki napastnik Lubomir Tupta. Na odpowiedź ze strony Nafciarzy przyszło czekać nam 12 minut. Gola na 1 do 1 zdobył Dominik Furman.
Druga odsłona spotkania 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy nie rozpoczęła się dla płocczan najlepiej. Zaledwie 5 minut po jej rozpoczęciu sędzia podyktował rzut karny dla Białej Gwiazdy. Z piłką na 11 metrze ustawił się wtedy nie kto inny jak Jakub Błaszczykowski. Po silnym uderzeniu futbolówka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki Wisły Płock. Zawodnicy z Krakowa dostali wtedy impuls i starali się podwyższyć prowadzenie. W końcowej fazie gry to Nafciarze przejmowali inicjatywę nieprzerwanie wyprowadzając ataki. Bramkę wyrównującą udało im się zdobyć po stałym fragmencie gry. Po dośrodkowaniu Dominika Furmana piłka znalazła w polu karnym Alana Urygę który głową umieścił ją w bramce Wisły Kraków.
Remis pozwolił na to aby Nafciarze utrzymali się na 8. miejscu tabeli ligowej. Sytuacja nie zmieniła się także w przypadku Wisły Kraków która wciąż pozostaje w tej klasyfikacji na 13. miejscu. Płocczanie kolejną okazję na zdobycie kompletu punktów będą mieli już jutro. Właśnie wtedy zmierzą się oni przy Łukasiewicza 34 z Rakowem Częstochowa. Spotkanie zostanie rozegrane w ramach 25. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Pierwszy gwizdek na Stadionie im. Kazimierza Górskiego usłyszymy punktualnie o godzinie 18:00.