Pierwsza połowa w wykonaniu Nafciarzy z pewnością nie należała do najlepszych. Stroną dominującą przed gwizdkiem kończącym pierwszą cześć spotkania zdecydowanie była drużyna Piasta Gliwice. Mimo lepszej gry zawodnicy z Gliwic nie zdołali zdobyć bramki. Udało im się to natomiast chwilę po rozpoczęciu drugiej odsłony meczu
Drużyna z Gliwic zdobyła bramkę nie po jednym a wielu błędach defensywy Nafciarzy. Można powiedzieć że asystował przy niej płocki stoper, Jakub Rzeźniczak. Całe szczęście szybko zrehabilitował się w oczach kibiców bo zaledwie 3 minuty później umieścił piłkę w siatce rywali. Od tej pory to płocczanie dyktowali zasady gry co szybko zaowocowało kolejnym trafieniem. Tym razem piłkę w siatce umieścił kapitan Wisły Płock, Alan Uryga
Płocczanie do samego końca odpierali ataki Piasta kreując przy tym wiele własnych akcji. niestety żadna z nich nie przyniosła kolejnego trafienia podopiecznym Radosława Sobolewskiego. Jak mawiał klasyk "niewykorzystane sytuacje lubią się mścić". Tak właśnie było w tym przypadku. W ostatnich sekundach spotkania z Piastem ciężar gry przeniósł się pod pole karne Nafciarzy. Kibice przed telewizorami i piłkarze na murawie usłyszeli gwizdek. Niestety nie oznaczał on końca spotkania. Sędzia podyktował rzut karny dla Piasta. Do piłki podszedł Michał Żyro. Zawodnik pewnie umieścił ją w siatce Krzysztofa Kamińskiego. Spotkanie zakończyło się remisem 2 do 2