Wyrok ws. Olewnika
Sąd Okręgowy w Płocku uniewinnił 18 czerwca Jacka K., głównego z pięciu oskarżonych w procesie dotyczącym uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Jacek K. był bliskim znajomym i wspólnikiem biznesowym ofiary. Wyrok nie jest prawomocny.
Pozostali dwaj oskarżeni zostali uniewinnieni.
Wśród uniewinnionych jest Eugeniusz D., ps. Gieniek. W akcie oskarżenia krakowski oddział Prokuratury Krajowej zarzucił mu, podobnie jak Jackowi K., udział w zorganizowanej grupie zbrojnej, która porwała Krzysztofa Olewnika.
Uniewinniony został też Grzegorz K., były samorządowiec z Sierpca, któremu zarzucono m.in. wykorzystanie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej stanu emocjonalnego i położenia Włodzimierza Olewnika, czyli ojca uprowadzonego, i przekazywanie mu nieprawdziwych informacji oraz wyłudzenie 160 tys. zł.
Dwóch skazanych za oszukanie ojca Krzysztofa Olewnika
Płocki sąd skazał natomiast Andrzeja Ł. na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat za doprowadzenia Włodzimierza Olewnika do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Chodziło m.in. o ponad 120 tys. zł oraz nieprawdziwe zapewnienie o możliwości doprowadzenia do uwolnienia porwanego.
Za to samo przestępstwo na osiem miesięcy w zawieszeniu na trzy lata skazany został Mikołaj B. W jego przypadku chodziło m.in. o przekazanie 13 tys. zł i wprowadzenie w błąd co do możliwości zidentyfikowania miejsc logowań telefonu używanego przez sprawców uprowadzenia.
Uprowadzenie i morderstwo Olewnika
Sprawa Krzysztofa Olewnika to jeden z najgłośniejszych przypadków porwania i zabójstwa w Polsce. 25-letni syn przedsiębiorcy z Drobina został uprowadzony w nocy z 26 na 27 października 2001 r. z rodzinnego domu w Świerczynku. Tego wieczoru w domu odbywało się spotkanie towarzyskie z udziałem m.in. lokalnych policjantów i Jacka K., przyjaciela Krzysztofa.
Choć śledztwo rozpoczęto szybko, sprawa była przez lata przekazywana między różnymi jednostkami prokuratury. Rodzina wielokrotnie interweniowała, zarzucając opieszałość i błędy organom ścigania. Porywacze kontaktowali się z rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 r. przekazano im 300 tys. euro, jednak Krzysztof Olewnik nie został uwolniony. Jak się później okazało, został zamordowany miesiąc po przekazaniu pieniędzy.
Przełom nastąpił w 2005 r., gdy zatrzymano Sławomira Kościuka, a następnie Wojciecha Franiewskiego. Kościuk przyznał się do udziału w porwaniu i zabójstwie, wskazując miejsce ukrycia ciała. W kolejnych miesiącach zatrzymano pozostałych członków gangu. Krzysztofa przetrzymywano w nieludzkich warunkach – przykuty łańcuchami, bity, przetrzymywany nawet w betonowej studni. Zamordowano go przez uduszenie.
Proces zakończył się w 2008 r. wyrokami dożywocia dla głównych sprawców. Trzech z nich, w tym Franiewski, Kościuk i Pazik, zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach w zakładach karnych. Sprawie towarzyszyły też liczne dziwne incydenty – kradzież akt sprawy, włamania, ślady krwi znalezione po latach, zalanie dowodów rzeczowych.
W 2011 r. zakończyła pracę sejmowa komisja śledcza, wskazując liczne zaniedbania policji i prokuratury. W 2019 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że Polska nie zapewniła Krzysztofowi ochrony i zasądził 100 tys. euro odszkodowania dla rodziny.
Kolejny proces ruszył pod koniec marca 2022 r. 18 czerwca 2025 zapadły nieprawomocne wyroki.